dzisiaj wraca J. do domu ( czy do domu, to sie okaze) ...
niby mowi, ze mnie teraz rozumi ,ze czuje tez ta roznice ,ze teskni za mna , za tym spokojem , za innym zyciem...hmmm...
no pozyjemy ,zobaczymy -co faktycznie zrozumial , ale teraz juz oczekuje zmian , bo tak, jak bylo ostatnio, to ja nie chce zyc ...
od wczoraj nie spi ,stres przed droga ,pakowanie, czy wszystko wezmie,cos nie zapomni , nie wylaczy itd...no brak kobiety , brak planu i organizacji ;-)
jego corka tez juz spakowala walizke;-) i dzisiaj wraca do domu , na 10,00 J. jedzie jeszcze do mamy ,bo dzisiaj w Polsce dzien matki i potem w droge ...
*****************
a ja ? pije moja kawusie , ptaszki na dworze , nasza Gelbi , moja psinka -wszystko nakarmione , pranie nastawione , na dworze sloneczko swieci i zapowiada sie piekny dzien ;-)
sprzatne za chwile chalupke , Balkon , podleje kwiaty i popoludniu jeszcze do mamy odskocze kwiaty podlac , potem juz bede czekala na J. -przyjedzie pewnie pozno ,ale .....przyjedzie ;-)
*****************
co ja sie wczoraj nawkurzalam , wyczyscilam sobie Laptop ,wiec i historia pusta -i jak tu wejsc na mojego bloga? zapomnialam stronki (ZNOWU) ,w koncu jakos doszlam do tego ,to z kolei zapomnialam hasla ! makabra ...no mysle: supi ! znowu zaczne od nowa chyba z nowym blogiem , juz mialam doslownie dosyc ,az tu mnie naszlo ;-) i pyk weszlam...ale co sie nerwow najadlam , to sie najadlam ...
jakas zakrecona jestem ostatnio ;-)