Samstag, 26. Mai 2018

J.wraca

dzisiaj wraca J. do domu ( czy do domu, to sie okaze) ...
niby mowi, ze mnie teraz rozumi ,ze czuje tez ta roznice ,ze teskni za mna , za tym spokojem , za innym zyciem...hmmm...
no pozyjemy ,zobaczymy -co faktycznie zrozumial , ale teraz juz oczekuje zmian , bo tak, jak bylo ostatnio, to ja nie chce zyc ...
od wczoraj nie spi ,stres przed droga ,pakowanie, czy wszystko wezmie,cos nie zapomni , nie wylaczy itd...no brak kobiety , brak planu i organizacji ;-)
jego corka tez juz spakowala walizke;-) i dzisiaj wraca do domu , na 10,00 J. jedzie jeszcze do mamy ,bo dzisiaj w Polsce dzien matki i potem w droge ...
 
*****************
 
a ja ? pije moja kawusie , ptaszki na dworze , nasza Gelbi , moja psinka -wszystko nakarmione , pranie nastawione  , na dworze sloneczko swieci i zapowiada sie piekny dzien ;-)
sprzatne za chwile chalupke , Balkon , podleje kwiaty i popoludniu jeszcze do mamy odskocze kwiaty podlac , potem juz bede czekala na J. -przyjedzie pewnie pozno ,ale .....przyjedzie ;-)
 
*****************
 
co ja sie wczoraj nawkurzalam , wyczyscilam sobie Laptop ,wiec i historia pusta -i jak tu wejsc na mojego bloga? zapomnialam stronki (ZNOWU) ,w koncu jakos doszlam do tego ,to z kolei zapomnialam hasla ! makabra ...no mysle: supi ! znowu zaczne od nowa chyba z nowym blogiem , juz mialam doslownie dosyc ,az tu mnie naszlo ;-) i pyk weszlam...ale co sie nerwow najadlam , to sie najadlam ...
jakas zakrecona jestem ostatnio ;-)


Freitag, 25. Mai 2018

ulubione;-)

DZIEKI ZNAJOMA !;-) - UDALO SIE !;-)
no moze nie w tym miesjcu co bym chciala, ale najwazniejsze ,ze udalo mi sie wlozyc moje ulubione blogi ...
 
mam jeden Problem - nie potrafie odpowiedziec na komentarze ( w komentarzach moich) -pisze tekst i naciskam na opublikowanie i co ? wyskakuje to samo okienko z moim tekstem ,niby znowu do opublikowania - robilam to kilka razy i nic ! albo cos dzisiaj na linii,,,,,albo nie wiem....
 
no ciezkie sa troche te poczatki , ale najwazniejsze, ze pisac juz tu umie i wkladac fotki ;-)
 
**************
 
narazie wiecej znajomych blogow nie znalazlam,,,,ale jak ktos znajdzie mnie - to bardzo prosze o komentarz z adresem bloga !
 
**************
 
jeszcze zanim zlikwidowali bloga na wp -zerknelam od czasu do czasu na stare blogi i nasza babcia Ula odeszla od nas , ostatni byl wpis kogos z jej rodziny z powiadomieniem o jej smierci ;-(
smutne....bardzo ja lubilam ....niech spoczywa w pokoju ...

pytanko

chcialabym po prawej stronie wlozyc liste moich ulubionych blogow , albo liste kto, kiedy , co napisal-nowy wpis ...
jak mam to zrobic?
 
***********
 
staram sie wejsc tutaj w zycie , ale z tymi dodatkami przyznam, ze mam troche problemow ;-)

Gelbi

moze z miesiac temu juz bedzie, jak znalezlismy znowu sikorke ...
to byla sobota ,mylam okna i patrze ,jakies male ptaszki leza na trawie ,synus zaraz polecial zobaczyc ,byly 3 -ale juz martwe ,nie wiem czy zlecialy z gniazdka ( chyba z dachu) i zostaly zadziubane ,czy wpierw cos je zadziubalo ,glowki cale w dziurkach ,sprzatnelismy je ,by nic ich nie zjadlo ...na drugi dzien ide z Amy na spacerek ,patrze znowu 2 sikorki ,jedna tez juz martwa ale ta druga siedziala na trawce i "pi.pi.pi" ;-) no przeciez nie zostawie malenstwa bo tez ja cos zadziubie ,wzielismy do domu , ale patrzylam jeszcze czy jej rodzice nie szukaja -pare razy jakas sikorka przeleciala pod oknem ,ale za chwile juz zadnej nie bylo ...
oto nasze malenstwo ;-)
juz starsza jest niz byl nasz Einstein - nazywa sie Gelbi ( gelb tzn zolta , czyli zolciutka -hihi) 
Einstein byl raczej szary , a ta ma piekny zolty brzuszek ...
piska nam co chwile, ze glodna i macha skrzydelkami , znowu uczymy ja by sama jadla , by umiala fruwac ,coraz lepiej juz lata po pokoju ,z ladowaniem ma jeszcze problemy ;-)
jest przeslodka , siada nam na glowe , patrzy jak synus gra w x-box , siedzi mu na ramieniu wtedy ...rozglada sie po calym mieszkaniu ;-)
no zobaczymy, czy uda nam sie ja tez wychowac na silna sikorke i da sobie rade w naturze ...
a spi w klatce ,jak Einstein wtedy , przykrywamy sciereczka i spokojnie sobie chrapie;-)
rano jak ja budze ,to sie naciaga , potem zje swoje glizdeczki i wyskakuje sama ,siada na szafie i dyskutuje z nami ;-)
2 dni po tym jak  wzielismy ja do domu , na trawie lezaly znowu 2 martwe sikorki
wyglada na to, ze ona sama przezyla ...
Natura jest taka okrutna...
 
 

Donnerstag, 24. Mai 2018

dzien ,jak kazdy inny ...

na dworze dzisiaj jakos ponuro , synus i psinka jeszcze spia, ja pije 2 kawe i nie umie sobie dzisiaj miejsca znalezc ,
sprzatlam chalupke , jeszcze tylko odkurzyc zostalo ,ale nie bede ich budzic ...
J. tez juz pisal sms na dzien dobry , i tak mysle jak to dalej bedzie , wiem-za duzo mysle ,a im wiecej mysle ,tym gorzej jest;-(
J.niby teskni, niby chcialby wrocic ,ze tez juz odczuwa ,ze tam to inny swiat -ale ja, jakos nie wierze tak naprawde do konca ...pierwszy dzien zapil (ja jestem wrogiem alkoholu) ,drugi dzien tez wypil ( no Ok, urodziny taty) trzeci dzien tez z kumplem -wiec nie dziwota ,ze sie zle czuje ,do tego aklimatyzacja ,stress z corka ,bo ona non stop 24 godziny na dobe jest z nim, ani pogadac spokojnie nie idzie ,jedynie w nocy , czuje sie obserwowany ,no trudno...ja nie wiem czy bym sie zgodzila robic jej urlopek ,jesli ma sporo spraw do zalatwienia ,kilka dni OK-ale caly ten czas ?tatus sprzatnie, pod nos poda ,zawiezie,przywiezie ,a corka odpoczywa ...naja
ja mieszkam tutaj juz 26 lat i odczuwalam ta roznice ,w powietrzu , szczegolnie na slasku , na ulicy ,wogole :w sklepach ,w ludziach -niestety jest troche inny swiat ,wiem, ze pomyslicie -ale fandzoli ,ten to zrozumi- kto lata mieszka za granica -nie mowie, ze wszystko zle ! bron Boze ! ale juz inne ,czlowiek przyzwyczail sie do swojego miejsca ...J.niby tez to teraz odczuwa ...hmmmm,a moze tylko tak mowi ,bym czula ,ze tu jego dom ? to zawsze chcialam uslyszec , poczuc ,,,
mowil, ze bardzo tesknil za rodzina ,corka ...ale to tez niby nie to, nie takie jak sobie wyobrazal...
nie wiem w co wierzyc , w co nie ...juz 2 noce nie rozmawialismy , nie mam jakos ochoty ;-(
mi mowi tak...a za chwile slysze jakie sobie plany robia, jak sie smieja ...no niestety, moj Problem to , nie dowierzanie ...jak widze, czuje -to ok, ale tak ?....nie potrafie...
synus ma teraz ferie, staram sie bysmy milo spedzili ten czas , na jakies wczasy nas w tej chwili nie stac , wiec daje mu sie wyspac do 10.00 ;-) zawsze tak wczesnie wstaje , dziennie chodzimy sobie cos zjesc ,albo do McDonalda ,raz bylismy w chinskiej , wczoraj w indyjskiej , a dzisiaj mamy zamiar isc do greka ,synus lubi bardzo baraninke -ja nie, ten zapach mi nie odpowiada ;-) ale sa i inne potrawy..
.i daje sie we znaki teraz brak auta , wszedzie jezdzimy rowerami ,miesnie nog czuje juz dosyc mocno;-) to do roboty ,to do mamy na koniec miasta kwiaty podlac ,na cmentarz do taty 2 razy w tygodniu ,no jednynie z gazetami idziemy pieszo, ja pomagam synusiowi ,a on mi ,sama nie uwiozlabym tego wozka ,takie gorki tam sa ;-) i tak latamy caly dzien ,wieczorem klapne na tapczanie i odpoczywam ...
ciezki ten moj swiat ;-( czasem nie potrafie sie tu odnalezc ,staram sie by synus tego nie zauwazyl, usmiech na twarz i jest ok,ale we mnie jest kompletna pustka , brak radosci ,jak kiedys ...funkcjonuje...;-(
 


Mittwoch, 23. Mai 2018

Rudi

Nie tak dawno ,no moze 2 miesiace temu mielismy goscia ;-)
siedze sobie na balkonie z kawa -a tu cos leci w moim kierunku ,kurcze -wybieglam szybciej niz myslalam i patrze z boku , a tu sroczka sobie siadla na krzesle -biedna taka zmeczona , ogonek chyba obciety ,bo na odgryziony nie wygladal ,przyszla o pomoc i odpoczynek ...no i wygonisz takie biedactwo ?

taka slodka, jakby wychowana przez czlowieka , wierna ...zaraz ja wpierw nakarmilismy

i zaraz siadla na fotelu i spala....
 

 
byla u nas kilka dni ,latala po dworze ,jesc chodzila do nas ( a pokarmu to mam zawsze duzo) odpoczywala na fotelu ,zmeczona byla potwornie -i wyobrazcie sobie, ze i spala u nas ;-)
pierwszego wieczoru pukala po wszystkich oknach ,plakala - Boze ,jak mi ja bylo zal -no i wpuscilam do domu ;-)

zaraz wskoczyla sobie na kwiatek i spala do rana ;-) rano ja wypuszczalam ...
i tak bylo pare dni -az poleciala i jej juz nie bylo , pomyslalam, odpoczela ,nabrala sil i poleciala dalej - az tu w niedziele ,patrzymy siedzi biedna pod balkonem ,wykonczona ,jedno skrzydelko jakby uciete ,dziubek potrzaskany , prawie sie nie ruszala...nie wiem czy to Jakis wypadek ,zwierzeta ,czy podli ludzie;-(
przyszla umrzec tu, gdzie bylo jej dobrze ;-(
wlozylismy ja potem do kartonika i synus zakopal pod balkonem , zostanie tutaj z nami ;-(

 
 
 



Einstein

Witam Was ;-)
 
pogoda piekna u nas , sloneczko swieci ,ptaszki spiewaja -kocham ten swoj domek , moj balkonik ,zielono w Kolo ...
zrobilam sobie kawusie i napisze o naszym Einsteinie ;-)
w ubieglym roku zachcialo nam sie z synusiem kanarka , obchodzilismy sklepy -nie ma , okazalo sie,ze beda dopiero na jesien -oooooo;-(
juz sie z tym pogodzilismy ,az tu pewnego, pieknego dnia - dokladnie w moje urodziny w czerwcu , siedzi sobie piskle Kolo naszego auta - synus poszedl wieczorem przed 21.00 ze smieciami i go zauwazyl ,siedzial sobie i patrzyl na synusia jakby-wez mnie ,wez mnie ;-)...
przygarnelismy go , byl Taki malutki ,jeszcze nie calkiem opierzony ,w nocy pewnie cos by go zjadlo ,bo ani fruwac nie umial ...dalismy go do kartonika ,

nazwalismy go Einstein -bo tak mu te wloski na glowie staly ;-)
brzydki, jak noc listopadowa ;-) ale przeslodki ...
z poczatku nie wiedzielismy jak go karmic ,kurcze-Internet byl goracy ! wpierw zbieralismy mu na dworze muchy -makabra, a glodne to bylo na okraglo

potem zaczelismy kupowac w sklepie wedkarskim "Pinki"takie male glizdeczki i tym go karmilismy ...uczylismy go jesc , fruwac itd - to byl piekny czas ...
pozniej juz wystawialismy go na Balkon na chwile by poznal swiat , zaczal robic male wycieczki -do drzewka i do domu ;-) potem coraz to dalej - ale spac nada przychodzil do domu ...


siedzial mi glowie i spacerowal po mieszkaniu ;-)

jak slyszal, ze jemy (pukanie w talerz) zaraz byl w kuchni ;-)i musial pokosztowac ...
potem zasmakowaly mu orzeszki ,wiec kupowalismy je -latal po dworze, Balkon byl zawsze otwarty ,wiec przylatywal do domu na orzeszki, albo by nas zobaczyc ,,,,a spal za kwiatkiem -rano go znowu wypuszczalam ...

tu juz jest dorosly , wyrosl na piekna , wielka sikorke;-)
przyzwyczailismy sie do niego ,szczegolnie ja -straszne bylo to dla mnie ,jak juz go nie bylo ...w lutym nagle wylecial i juz nie wrocil ;-( najgorsze bylo dla mnie to, ze nie wiedzialam co sie stalo ...czy zyje ...oj, poplakalam sobie kilka dni ...ale w koncu pokazal sie -znalazl sobie partnerke ;-) do domu juz nie przylatuje ,ale na Balkon , tam ma swoja zawsze otwarta klatke ,swieza wode i jego ulubione orzeszki ;-) ma swoja kobietke i teraz juz nawet  dzieci ;-)
 
****************
w tym roku znowu znalezlismy sikorke- ale o tym juz w innym wpisie ;-)




 


Dienstag, 22. Mai 2018

z ostatniej chwili...

Teraz troche z ostatnich dni ...
w czwartek J. pojechal ...jego corcia jak sie dowiedziala,ze jedzie -spakowala walizke i zamieszkala u niego ! nooo....robi sobie urlopek ...J. zmeczony droga ,ale cieszyl sie -dawno sie nie widzieli , na drugi dzien sprzatneli mieszkanie , i oczywiscie na zakupy -HURRA TATA JEST !-ale troche sie przeliczyla , bo tacie sie nie przelewa , ale na piwo starczy ! tata grzeje obiadki, itd....corcia dobrze, odpoczywa ...uhhh
nawet raz chciala Auto pozyczyc ,bo musi jechac pazurki robic ,no wielki Panie ! nie dal (przynajmniej mowil,ze nie dal) mieszka u mamy z jej nowym mezem -Maja 2 auta ,czemu nie daja jej sie przejechac ? -wiec J. mowi- a ja mam tylko jedno Auto ,i jak by sie cos stalo-nie mam nawet czym wracac ..non stop smyczy sie za nim , wszystko obserwuje -J. dzwonil w sobote , wczoraj i mowil ,ze brzydko tak mowic, ale juz czuje sie nia zmeczony- lezy do poludnia , po nocach by siedziala - uczyc sie nie bardzo chce -w srode ma mature !
wogole jedno czego ja nie rozumie ,ledwo przeszla -ale do matury dopuszczona jest - u nas trzeba miec odpowiednia srednia na swiadectwie by mozna bylo dostapic do matury wogole ...tam nie ...i wystarczy 30% by zdac !!! tego to ja juz wogole nie rozumie - to co to za matura!?
ale OK- pisemne juz miala ,teraz ustne -ale by cos powtorzyc -eee gdzie tam, ale juz na studia sie wybiera ,sama jeszcze nie wie jakie, wogole 21 lat a nie wie co chce robic w przyszlosci-kompletnie bez planu ,zyje chyba nie w tym swiecie - w spisku z mamusia bedzie ciagla dalej by tatus placil , jakos tam jeszcze przebimba ,do pracy cos dorobic-tez nie ma checi -no nie mam slow ...
J. mowil coraz grubsza ,nie dba o siebie ,te pazurki lepiej by sobie wymyla niz pomalowala ,naja...
w kazdym razie chyba J.zaczyna tesknic , chyba zaczyna patrzec na zycie inaczej ,moze i dochodzi do niego co moze stracic...czas pokaze .
dzisiaj pojechali do jego rodzicow na obiadek -(oczywiscie oboje) potem kawusia ,ciacho i zas dupa w Auto i na tapczan z piwkiem ...ani szczerze mowiac nie idzie poklachac-bo non stop na podsluchu ...
*****************
a my z synusiem latamy , ciezko bez auta naprawde - moje sprzedalam w ubieglym roku ,mojego starego fordzika KA;-) jezdzil super -ale tak go bralo od spodu ,ze juz nie przeszedl przegladu -tu dosc ostro na to patrza ...ale jedno Auto od J. wystarcza - no teraz go nie ma , wiec jezdzimy rowerami ;-) synus ma ferie teraz (chwala Bogu) wiec jezdzi ze mna , to do mamy ,na cmentarz , do mojej pracy , z gazetami latamy tez razem on pomaga mi, ja jemu i przyznam ,ze nogi do d....wchodza ,wieczorami padam ...
wczoraj poszlismy sobie zjesc obiadek do Kochlöffel- Taki niemiecki Mc Donald ;-) a co , nalezy sie nam ;-)  dzisiaj zamowimy sobie chinskie do domku i jeszcze w tym tygodniu mamy zamiar wybrac sie na lody do wlocha ;-)
mam zamiar w tym tygodniu jeszcze w szafie sobie poukladac ,poprzebierac ciuchy .bo szafa voll a nie mam w czym chodzic ;-)
zdjec masa mam w kopertach -tez planuje je poprzebierac ,posortowac i wlozyc do albumu -ale nie umie sie za to zabrac , leci ten czas potwornie szybko , z psem tez trzeba sie przejsc , a wieczorem jak siade , wyprostuje nogi to checi brak na wszystko ...
zaczyna mnie bolec kosc w lewej nodze ...kosc nad duzym palcem ( jakby Haluks) oj bol potworny , chodze tylko w sportowych butach teraz -,najwygodniej ...
i leci dzien za dniem -zobaczymy jakie beda nowe wiadomosci z Polski ...
ale uwazam to za wielkie przegiecie ,spakowac walizke i byc 10 dni -non stop u taty , przeciez on nawet nie umi glosniej odetchnac bez swiadka...naja...ale to jego sprawa ,
 
 


Amy

🐕Dzisiaj popisze troche o moim piesku Amy ...
w tym roku w czerwcu bedzie juz miala 4 lata - nooo, leci ten czas , jeszcze nie dawno byla taka malutka ( jak Pilot od telewizora) jest przeslodka , wazy troche ponad 2 kg - sporo sie mowi o takich malych pieskach ,ze to krzykacze ,dzikie ...ale ona jest bardzo spokojna , grzeczna , slucha na slowo i przylepa ogromna ;-)
kochamy ja wszyscy ...
 

zima w plaszczyku ;-)
 

 
tu w swoim wyrku
 

 
przeslodka jest ,Taki nasz pluszaczek ;-)
 

a tu w koszyku na rowerze- uwielbia jezdzic z nami "na smyki" ....;-) tylko to uslyszy i juz wie o co chodzi , szczesliwa ,ze hoho.....
smutno by bylo bez niej ,daje nam mnostwo radosci ...
 
tu sie opala;-)...lubi kulac sie na trawce...
jedno co niecierpi -to kapanie ! jak juz powiem ze idziemy "baden baden" ...koniec , pies to dywanik ,patrzy wszedzie -ale nie na mnie - nie widzi, nie slyszy ;-)....
ale jak juz ton glosu zmienie i powtorze, idzie do lazienki, ogon pod pupa ,glowa na dol, uszy na boki i kladzie sie Kolo wanny , jakby na skazanie ;-)
nasz maly "strupek";-)
 


male zmiany i nowosci ;-)

Dzisiaj pochwale sie troche malymi nowosciami  w domu ;-)
sprobowalismy robic wino ...kupilismy w ubieglym roku butle itd i pierwsze wino bylo ze sliwek , potem z malin-to bylo najlepsze a ostatnie z jablek i czarnej porzeczki
 



to juz ostatnie ,przelane do butelek ....
jest z tym troche roboty-ale jaka radocha i Duma , ze to NASZE ;-)...troche mocne nam wychodzi, nie wiem dlaczego - nie dolewamy nic ! samo sie robi z owocow ,cukru i drozdzy winnych ....ale kazde mialo ok 16 %....nooo,,, wiec wystarczy lampka i juz mi grzmii ;-)
 
 
zamowilam w necie stolik na wino i lampki i tak sobie od czasu do czasu degustujemy ;-)
 
****************
 
2 lata temu w maju wyprowadzil sie sredni , poszli z dziewczyna na swoje - wiec z jego pokoju zrobilismy sobie sypialnie -NARESZCIE ! bo ostatnio spalam w duzym pokoju ...i powiem Wam - spanie jak w niebie ;-)
 
 
zamowilam szafe ,( splacilam ja na raty-rok i baly moja) Mama w prezencie dokupila mi ta komode , farby oczywiscie ja itp- a J. robote dolozyl ...;-)
wreszcie nasz maly koncik ...mam nadzieje ,ze znowu wszystko jakos sie ulozy ,
no zobaczymy ;-(
 
****************
 
w ubieglym roku roslo u nas masa grzybow -jezdzilismy w prawdzie ok 50 km w gory , w lasy -ale za 1.5 godziny mielismy pelne kosze !
 



zaprawilam ponad 20 sloikow ...
 


i sporo podgotowalam i zamrozilam  ,oraz podsmazylam juz na maselku z cebulka i zamrozilam - potem tylko wyciagalam ,podgrzalam i albo dokonczylam sosek , albo z jajkiem do chleba - szybko i smaczne ...a te podgotowane na zupke ;-)
 
 
co chwile tez znalezlismy Kanie ...olbrzymie , oj najedlismy sie  w ubieglym roku tego masa ,synus wyprobowal tez jeden grzyb -nie wiem jak to po polsku sie nazywa , jakby gabka , czy mozg - ale bylo to nie moje , tak,ze tego grzyba juz zbierac nie bedziemy ;-)
 
*****************
 
ciesze sie , ze znowu zaczelam pisac ;-)
a wiec
DO POCZYTANIA !;-)
 
 

 
 


Montag, 21. Mai 2018

Co u mnie ?

💗GUTEN MORGEN


Witam Was ...siedze , zrobilam sobie kawusie i czekam na kominiarza - 2 razy w roku czyszcza i kontroluja nam Piece gazowe , troche swinstwa potem zawsze - ale bezpiecznie zyje ;-)

dzisiaj napisze troche jak mi sie zyje , dawno nic nie pisalam - 2 lata chyba byla pauza !
a wiec od 2 lat jestem na rencie (zdrowotnej ,)- zauwazylyscie pewnie juz wtedy moje nastroje , moje problemy , strach itp- dopadly mnie potworne depresje , dzisiaj juz jest lepiej ,choc nawroty sa -ale niestety nie bylam zdolna do pracy , narazie do czerwca mam ta rente -co potem ? zobaczymy....
w kazdym razie wiadomo, ze wielka ta renta nie jest , i chodze jeszcze nadal do mojej pracy -ale na 2 godziny dziennie ...
w moim zyciu sporo sie wydazylo , z J. nadal jestesmy razem - od 2 lat mieszka juz u mnie ( Dostal wreszcie emeryture) lecz z czasem cos sie zaczelo psuc ,nie jedna lze przelalam znowu , gdzie ta wielka Milosc? gdzie moj J.? powoli wkradala sie szara codziennosc -a ja ? jak to ja ...wszystko zaraz bardzo przezywam ,wszystko widze w szarych kolorach - przyznam ,ze ostatnie miesiace myslalam nad tym , by tego nie zakonczyc - nie z tego powodu ,ze juz go nie kocham -NIE! nadal kocham go bardzo- ale z tego, ze zbyt mnie to bolalo jak sie oddalamy , ze nie widze juz jego Milosci, jego ciepla ...
wiadomo, gdy sie jest razem na codzien -to nie jest tak, jak co Jakis czas na pare dni- zakochanie minie , ten szal , ale Milosc -jesli to byla naprawde ta jedyna, prawdziwa -powinna trwac !...
a wszystko sie jakos tak nazbieralo ...
jest tu 2 lata -tyle planow mial , tyle obiecywal , do dzisiaj nie umi po niemiecku! 2 lata leza ksiazki ,nie raz byla rozmowa ,ze sam nie potrafi-OK ,pomoge -ale powiedz slowo ! przeciez to nie moje dziecko bym go zaciagala do nauki ,bym go ciagla na sile za reke ! chcial gdzies dorobic -no niestety ,takie jest zycie ...ma niby ta swoja emeryture -ale w Polsce z tego splaca jeszcze kredyt ,placi czynsz ,alimenty ( na leniwa dorosla corke) i zostaje mu tu 400 euro- co to jest ? NIC ! 2 tygodnie jedzenia ...ja sama oplacam moje mieszkanie , jak przyjda jakies doplaty -ja sie martwie i place ,ja zywie nas pierwsze 2 tygodnie , ja wlewam paliwo do auta , ja kupuje tyton do fajeczki ...ilez to mozna ? ja daje prezenty na urodziny tutaj , ja kupuje prezenty na swieta , ja sie martwie jak zaplacic wycieczke synusiowi - dobrze, ze Mama mi w tym przypadku pomaga -i przyznam,ze trace sily ;-(...ilez moze byc na jednej glowie ?
nie raz poruszylam ten temat -ze juz kiedys mowilam :
MILOSC MILOSCIA-A ZYCIE ZYCIEM
gdy sie jest razem - to nie byle powiedziec mile slowo , nie tylko razem isc na spacer, do wyrka ,razem cos ugotowac, - NIE! to i razem isc przez zycie, razem sie smiac -ale i plakac , razem rozwiazywac problemy i wkladac do kasy - czyz nie mam racji?
pare tygodni temu powiedzialam, ze tak nie chce, nie mam juz sily - milych slow bylo juz coraz mniej ,co chwile Jakis foch ,gdy rozpoczelam rozmowe na temat jezyka ,czy pracy -obraza i ciche dni , poczulam sie odepchnieta i zostawiona sama sobie - ale ja nie jestem ta-co blaga o milosc ! co skomli jak pies , NIE-TO NIE ! wiec tez sie zaczelam zamykac w sobie ,malo co juz mowilismy ze soba ,w wyrku-tylko juz spalismy od 3 tygodnie , w lutym chcialam juz zrobic Jakis krok na przod -zameldowalam go u mnie , poszukalam taka dorywcza prace- roznoszenie gazet - raz w tym ok 3 godziny -nie ma tego duzo ,ale myslalam, to juz bedzie Jakis poczatek - oczywiscie chodze z nim ! ale on sam od siebie - NIC! ...zblizal sie wyjazd J.do Polski - Auto przeglad , ubezpieczenie i tam troche do zalatwiania -powiedzialam, ze ja nie jade -bylismy w ubieglym roku w czerwcu -wiem ,dlugo nie byl u rodziny -ale mnie na to nie stac ! ja tu musze oszczedzac i patrzec jak do konca miesiaca dociagne -powiedzialam ,ze zycie polega na czyms innym -a on nadal tu jest na urlopie -ilez to mozna ? czy kogos stac na urlop przez 2 lata ? powiedzialam Taki tani urlop, tez bym chciala - mnie nie stac nawet na 2 tygodnie ! nie wymagam milionow , nie ! poprostu standart ! bym nie musiala kombinowac czy moge isc do fryzjera ,czy nie ( bylam 1 raz w roku-reszte robilam sama)  bysmy mogli raz w miesiacu isc cos zjesc elegancko , isc na fest , raz w roku pojechac gdzies na Weekend ,,,
po takiej rozmowie zostawial mnie  bez slowa ,nie wiem czy tak dlugo myslal , czy nie chcial rozmawiac -ale ja znowu zostalam z moimi myslami sama ;-(
co chwile jeszcze sprzeczki o synusia - synek chodzi do szkoly , jest Pilny -ma super oceny ,chodzi na Karate  ,2 razy w tyg lata z gazetami ,nie chusta pieniedzmi , siedzi w domu -jedyne Hobby to X-Box , w domu pomaga ,sprzata swoj pokoj-zawsze jest czysto , w soboty odkurza chalupe , pomaga ze mna u mojej mamy przy wiekszych porzadkach ( np. przez swietami) -moge na niego liczyc , a,ze trzeba wolac 5 razy , i gadac i uslyszec -JA... ZARAZ ;-) i jeszcze troche poczekac - to chyba normalne w tym wieku- on ma 15 lat ! ale zrobi co ma zrobic i jest OK !ale J. by chcial by latal jak w´wojsku - no to sie nie da! i zas ma focha -ze synus go nie slucha...no bez przesady !
tutaj tez byla rozmowa -bo jego coreczka ,leniwa do potegi ( fakt ,ze mieszka w Polsce i chwala Bogu)  uczyc sie nie chce ,2 lata powtarzala klase w Technikum -ledwo co na 1 i 2 czasem 3 , wieksza polowe roku nie poszla do szkoly ,z lenistwa -ale zawsze miala wymioty niby i goraczke ( do poludnia) wieczorem wyrwala zawsze z kolezankami na piwko -juz powiedzialam, ze ma chyba alergie na szkole ...bo przez ferie to jest zdrowa jak ryba !
tylko lezy, wciska i puchnie...ale alimenty bierze ( ma 21 lat) i to dosyc fajne -700 zl ! ktorych nie ma do tygodnia -pazurki musi robic , piwko musi byc ,cygaretki itd - ale by sobie dorobic?- cos ty !nie ma czasu -bo sie musi "uczyc" ---no ludzie ! w Jakim filmie ja jestem ?!
bylo od slowa do slowa -ale tam nie widzi, albo udaje ,ze nie widzi co jest -i milo i z usmiechem gada ,a tu by chcial mi wojsko robic ! -moj synus nie pije, nie pali , nie pyskuje -( ona ma dziub jak wrota za to !) i te roznice mnie tez dobijaja - powinien sie cieszyc ,ze jest spokoj , u nas nie ma rykow, szarpania , jest spokojna atmosfera , kazdy wie co do kogo nalezy , ale i to mu nie pasilo - trudno ale powiedzialam, ze nawet Asyle ,jesli chca musza sie dostosowac do kraju gdzie przyszli i chca zyc , musza nauczyc sie jezyka -nie narzucac swoich praw , trzeba sie dostosowac-a tu jest moje zycie, moje mieszkanie , moje dziecko i moje reguly !
bylo ciezko ostatnie tygodnie , co ja lez przelalam , Rosl mniedzy nami coraz to wiekszy mur -
pojechal w czwartek ;-(
probowal na koniec jeszcze rozmawiac ,ale to bylo troche pozno , obiecal, ze porozmawiamy jak przyjedzie i ze wszystko sie zmieni ,ze mnie kocha ....
skad ta nagla zmiana ´?...strach? ze naprawde moge skonczyc ? ...
no zobaczymy ,w sobote wraca ...moze mu sie oczy otworza ...moze zrozumi na czym polega zycie ...moze dotrze do niego ,ze tu nie jest zle, ze tu sa Ci -ktorzy go kochaja , ze tu ma ten wymarzony spokoj....
moze ....;-(



Od czego tu zaczac ;-)

Kurcze , kupa czasu minela , jak mnie tu nie bylo - ale czas znowu wrocic ...
za bledy bardzo przepraszam , ale zadko pisze po Polsku , wiec ortografia chyba juz szwankuje ;-)
sporo sie wydazylo , oj sporo ...
 
SYNOWIE
 
Najstarszy nadal mieszka ,gdzie mieszka -25 km ode mnie , z A. koniec - CHWALA BOGU !!! wracali do siebie i sie klocili, rozchodzili - no chore ! mieszka sam , sam sobie sprzata , gotuje ( nie zawsze oczywiscie) ale cieszy mnie ,ze potrafi -dobrze ich wychowalam ,;-) ...ma super prace , bardzo dobrze zarabia , nadal Kopie pilke po pracy i tez co chwile ma szyne na nodze;-)...opuchlizny itd - ale ma Spaß ;-)
kontakt mamy supi - dziennie dzwonimy , 2 Maja mial urodziny -postawil sie , wpierw kupil miesko na grila , kielbasy , sosoy , bagietki -a potem mu sie spomnialo, ze grila nie ma ;-)...caly on , ale zdazyl kupic i gril ...puklo mu juz 29 lat !.noooo.....
narazie dal sobie spokoj z szukaniem partnerki -bo jakos mu nie to nie wychodzilo, a wiadomo w internecie nic dobrego nie znajdzie- jedyne co mnie troche martwi ,popija z kumplami- jak Maja wolny Weekend -to popijaja , no ale trudno....dziennie nie pije ! a ja moze jestem troche ( albo i troche bardziej) uczulona na Alkohol , wiec tak to na mnie dziala ...
ale ogolnie jest OK !
 
 
***************
 
Sredni z kolei juz 2 raz sie przeprowadzil -nooooo;-)
ma bardzo fajna dziewczyne - on ma teraz 26 lat ! mieszkali w mojej miejscowosci - piekne 2 pokojowe mieszkanie -ale zachcialo im sie psa -a tam nie mozna bylo - wiec poszukali sobie mieszkanko na wsi poza miastem- mieszkali u gory , wlascicielka na dole -z poczatku bylo alles Ok - ale z czasem okazalo sie ,ze to taka zmierzlucha i brudas , miesli troche trudnosci z wymowa, co chwile niby mieli cos jeszcze do doplaty - i tylko doplacali -ale wreszcie znalezli domek -okazyjnie , i od marca mieszkaja znowu niedaleko z psem -Maja niemieckiego boksera - bydle jak nie wiem -w porownaniu do mojej malej ( mini Yorgus) -tez czasami wiadomo jak wszedzie Maja gorsze dni- ale ogolnie fajnie sobie zyja - ona konczy wlasnie szkole pielegniarska -od wrzesnia dostala juz prace u nas w klinice -a syn juz 2 lata pracuje w duzej firmie za elektryka ...
pisalam juz uczyl sie ,jak jeszcze mieszkal w domu , Pilny i zawziety ( po mamusi -hihi) mial super oceny i dlatego jako jedynemu z naszego okregu  skrocono mu szkole - z 3,5 roku - na niecale 3 !!! oj bylam ( i nadal jestem) z niego dumna ...srednia mial 1,9 ......tzn w Polsce odwrotnie -1 - to w Polsce -6 ........2 -to 5 itd.......kupili sobie fajne Auto - Opla ( busik) dla mnie za duzy -ale im sie podoba , no i wielki pies i sporo towaru sie zmiesci ....
 
****************
 
a moj synus ,wiadomo nadal mieszka w domu - skonczyl nie dawno 15 lat ---uczy sie pilnie i bardzo dobrze , same 1, 2 czasem 3 ( czyli 6,5,czasem 4 w Polsce by bylo)  i powiem szczerze ,ze malo co sie uczy , zdolny i zawziety ( jak jego brat) - do tego chodzi na Karatte - w ciagu 1,5 roku przeskoczyl 2 pasy - na kurs Sanitariusza tez go pociaglo ;-) chodzi juz 3 rok - kurs za kursem robi, egzaminy zdaje bez blednie -czasami dziub ma wielki , ale zaraz go stawiam do pionu i jest OK ;-)
ogolnie naprawde jestem dumny z niego - 2 razy tygodniu lata jeszcze z gazetami , by sobie dorobic , w domu tez troche pomoze - wiec czego tu wiecej chciec ? --planuje jeszcze sporo sie uczyc , studniowac i chcialby zostac nauczycielem ( profesorem ) maty , gdzies w szkole sredniej, albo wyzszej ....no czas pokaze ;-)
 
****************
 
tak ,ze z synow jestem zadowolona - sama ich wychowalam , i co jeden -to lepiej mi sie to udalo ;-) wszyscy trzymamy ze soba sztame , kazdy jest dla kazdego - to mnie cieszy ...
bo zawsze moje dzieci - to bylo Cale moje zycie - caly moj Swiat !
 
 

WITAM WAS KOCHANE ....ponownie;-)
 
 
musialam jeszcze raz na nowo zalozyc Bloga , bo kurcze zapomnialam ,jak sie nazywam itd- i nie umialam sie zalogowac ,
no STAROSC NIE RADOSC ;-)
 
*************************
 
tak, wiec zaczne w koncu pisac ( potrzebuje chyba porzadnego kopa w d....)
ale jakos osttanio wszystkiego mi za duzo , non stop latam -teraz mam troche wolnego czasu , J. pojechal na pare dni do Polski - Mama wczoraj wyjechala do Sanatorium - wiec chyba wezme sie w garsc !;-)
 
********************************
 
a wiec - DO POCZYTANIA !;-)

na nowo?