Montag, 21. Mai 2018

Co u mnie ?

💗GUTEN MORGEN


Witam Was ...siedze , zrobilam sobie kawusie i czekam na kominiarza - 2 razy w roku czyszcza i kontroluja nam Piece gazowe , troche swinstwa potem zawsze - ale bezpiecznie zyje ;-)

dzisiaj napisze troche jak mi sie zyje , dawno nic nie pisalam - 2 lata chyba byla pauza !
a wiec od 2 lat jestem na rencie (zdrowotnej ,)- zauwazylyscie pewnie juz wtedy moje nastroje , moje problemy , strach itp- dopadly mnie potworne depresje , dzisiaj juz jest lepiej ,choc nawroty sa -ale niestety nie bylam zdolna do pracy , narazie do czerwca mam ta rente -co potem ? zobaczymy....
w kazdym razie wiadomo, ze wielka ta renta nie jest , i chodze jeszcze nadal do mojej pracy -ale na 2 godziny dziennie ...
w moim zyciu sporo sie wydazylo , z J. nadal jestesmy razem - od 2 lat mieszka juz u mnie ( Dostal wreszcie emeryture) lecz z czasem cos sie zaczelo psuc ,nie jedna lze przelalam znowu , gdzie ta wielka Milosc? gdzie moj J.? powoli wkradala sie szara codziennosc -a ja ? jak to ja ...wszystko zaraz bardzo przezywam ,wszystko widze w szarych kolorach - przyznam ,ze ostatnie miesiace myslalam nad tym , by tego nie zakonczyc - nie z tego powodu ,ze juz go nie kocham -NIE! nadal kocham go bardzo- ale z tego, ze zbyt mnie to bolalo jak sie oddalamy , ze nie widze juz jego Milosci, jego ciepla ...
wiadomo, gdy sie jest razem na codzien -to nie jest tak, jak co Jakis czas na pare dni- zakochanie minie , ten szal , ale Milosc -jesli to byla naprawde ta jedyna, prawdziwa -powinna trwac !...
a wszystko sie jakos tak nazbieralo ...
jest tu 2 lata -tyle planow mial , tyle obiecywal , do dzisiaj nie umi po niemiecku! 2 lata leza ksiazki ,nie raz byla rozmowa ,ze sam nie potrafi-OK ,pomoge -ale powiedz slowo ! przeciez to nie moje dziecko bym go zaciagala do nauki ,bym go ciagla na sile za reke ! chcial gdzies dorobic -no niestety ,takie jest zycie ...ma niby ta swoja emeryture -ale w Polsce z tego splaca jeszcze kredyt ,placi czynsz ,alimenty ( na leniwa dorosla corke) i zostaje mu tu 400 euro- co to jest ? NIC ! 2 tygodnie jedzenia ...ja sama oplacam moje mieszkanie , jak przyjda jakies doplaty -ja sie martwie i place ,ja zywie nas pierwsze 2 tygodnie , ja wlewam paliwo do auta , ja kupuje tyton do fajeczki ...ilez to mozna ? ja daje prezenty na urodziny tutaj , ja kupuje prezenty na swieta , ja sie martwie jak zaplacic wycieczke synusiowi - dobrze, ze Mama mi w tym przypadku pomaga -i przyznam,ze trace sily ;-(...ilez moze byc na jednej glowie ?
nie raz poruszylam ten temat -ze juz kiedys mowilam :
MILOSC MILOSCIA-A ZYCIE ZYCIEM
gdy sie jest razem - to nie byle powiedziec mile slowo , nie tylko razem isc na spacer, do wyrka ,razem cos ugotowac, - NIE! to i razem isc przez zycie, razem sie smiac -ale i plakac , razem rozwiazywac problemy i wkladac do kasy - czyz nie mam racji?
pare tygodni temu powiedzialam, ze tak nie chce, nie mam juz sily - milych slow bylo juz coraz mniej ,co chwile Jakis foch ,gdy rozpoczelam rozmowe na temat jezyka ,czy pracy -obraza i ciche dni , poczulam sie odepchnieta i zostawiona sama sobie - ale ja nie jestem ta-co blaga o milosc ! co skomli jak pies , NIE-TO NIE ! wiec tez sie zaczelam zamykac w sobie ,malo co juz mowilismy ze soba ,w wyrku-tylko juz spalismy od 3 tygodnie , w lutym chcialam juz zrobic Jakis krok na przod -zameldowalam go u mnie , poszukalam taka dorywcza prace- roznoszenie gazet - raz w tym ok 3 godziny -nie ma tego duzo ,ale myslalam, to juz bedzie Jakis poczatek - oczywiscie chodze z nim ! ale on sam od siebie - NIC! ...zblizal sie wyjazd J.do Polski - Auto przeglad , ubezpieczenie i tam troche do zalatwiania -powiedzialam, ze ja nie jade -bylismy w ubieglym roku w czerwcu -wiem ,dlugo nie byl u rodziny -ale mnie na to nie stac ! ja tu musze oszczedzac i patrzec jak do konca miesiaca dociagne -powiedzialam ,ze zycie polega na czyms innym -a on nadal tu jest na urlopie -ilez to mozna ? czy kogos stac na urlop przez 2 lata ? powiedzialam Taki tani urlop, tez bym chciala - mnie nie stac nawet na 2 tygodnie ! nie wymagam milionow , nie ! poprostu standart ! bym nie musiala kombinowac czy moge isc do fryzjera ,czy nie ( bylam 1 raz w roku-reszte robilam sama)  bysmy mogli raz w miesiacu isc cos zjesc elegancko , isc na fest , raz w roku pojechac gdzies na Weekend ,,,
po takiej rozmowie zostawial mnie  bez slowa ,nie wiem czy tak dlugo myslal , czy nie chcial rozmawiac -ale ja znowu zostalam z moimi myslami sama ;-(
co chwile jeszcze sprzeczki o synusia - synek chodzi do szkoly , jest Pilny -ma super oceny ,chodzi na Karate  ,2 razy w tyg lata z gazetami ,nie chusta pieniedzmi , siedzi w domu -jedyne Hobby to X-Box , w domu pomaga ,sprzata swoj pokoj-zawsze jest czysto , w soboty odkurza chalupe , pomaga ze mna u mojej mamy przy wiekszych porzadkach ( np. przez swietami) -moge na niego liczyc , a,ze trzeba wolac 5 razy , i gadac i uslyszec -JA... ZARAZ ;-) i jeszcze troche poczekac - to chyba normalne w tym wieku- on ma 15 lat ! ale zrobi co ma zrobic i jest OK !ale J. by chcial by latal jak w´wojsku - no to sie nie da! i zas ma focha -ze synus go nie slucha...no bez przesady !
tutaj tez byla rozmowa -bo jego coreczka ,leniwa do potegi ( fakt ,ze mieszka w Polsce i chwala Bogu)  uczyc sie nie chce ,2 lata powtarzala klase w Technikum -ledwo co na 1 i 2 czasem 3 , wieksza polowe roku nie poszla do szkoly ,z lenistwa -ale zawsze miala wymioty niby i goraczke ( do poludnia) wieczorem wyrwala zawsze z kolezankami na piwko -juz powiedzialam, ze ma chyba alergie na szkole ...bo przez ferie to jest zdrowa jak ryba !
tylko lezy, wciska i puchnie...ale alimenty bierze ( ma 21 lat) i to dosyc fajne -700 zl ! ktorych nie ma do tygodnia -pazurki musi robic , piwko musi byc ,cygaretki itd - ale by sobie dorobic?- cos ty !nie ma czasu -bo sie musi "uczyc" ---no ludzie ! w Jakim filmie ja jestem ?!
bylo od slowa do slowa -ale tam nie widzi, albo udaje ,ze nie widzi co jest -i milo i z usmiechem gada ,a tu by chcial mi wojsko robic ! -moj synus nie pije, nie pali , nie pyskuje -( ona ma dziub jak wrota za to !) i te roznice mnie tez dobijaja - powinien sie cieszyc ,ze jest spokoj , u nas nie ma rykow, szarpania , jest spokojna atmosfera , kazdy wie co do kogo nalezy , ale i to mu nie pasilo - trudno ale powiedzialam, ze nawet Asyle ,jesli chca musza sie dostosowac do kraju gdzie przyszli i chca zyc , musza nauczyc sie jezyka -nie narzucac swoich praw , trzeba sie dostosowac-a tu jest moje zycie, moje mieszkanie , moje dziecko i moje reguly !
bylo ciezko ostatnie tygodnie , co ja lez przelalam , Rosl mniedzy nami coraz to wiekszy mur -
pojechal w czwartek ;-(
probowal na koniec jeszcze rozmawiac ,ale to bylo troche pozno , obiecal, ze porozmawiamy jak przyjedzie i ze wszystko sie zmieni ,ze mnie kocha ....
skad ta nagla zmiana ´?...strach? ze naprawde moge skonczyc ? ...
no zobaczymy ,w sobote wraca ...moze mu sie oczy otworza ...moze zrozumi na czym polega zycie ...moze dotrze do niego ,ze tu nie jest zle, ze tu sa Ci -ktorzy go kochaja , ze tu ma ten wymarzony spokoj....
moze ....;-(



Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen

na nowo?